Brak dyscypliny podczas nauki to naturalne zachowanie dzieci
Problem z dyscypliną na zajęciach dotyczy chyba większości początkujących nauczycieli. Każdy marzy, by gdy wejdzie na lekcję angielskiego z nową grupą, zastał same aniołki, grzecznie wykonujące każde polecenie.
To jest jednak mało prawdopodobne. Prawie zawsze trafi się przynajmniej jeden rozrabiaka, który będzie testował cierpliwość nauczyciela i sprawdzał na ile może sobie pozwolić. Najczęściej jednak wystarczy wytyczyć jasne granice.
Jak zaprowadzić dyscyplinę podczas lekcji angielskiego, wytyczając granice dzieciom?
Najważniejszym i podstawowym krokiem jest moim zdaniem klasowy kodeks (the Agreement), szczególnie w przypadku młodszych dzieci (7-8 lat). Dla nich honor jest jeszcze bardzo ważny i bardzo angażują się w wymyślanie obowiązujących zasad. 9-10 latki, szczególnie chłopcy, udają, że ich to nie obchodzi, na początku jest więc trochę trudno, ale po czasie oni też w to wchodzą.
Przykład, jak podczas lekcji działa kodeks klasowy
W jednej z młodszych grup jest chłopiec, który z pozoru wydaje się być strasznym rozrabiaką, którego nie dotyczą zasady i którego jedynym celem jest wygłupianie się. Wielokrotnie rozmawaliśmy o tym, jaki jest cel naszych lekcji, i że jego zachowanie powoduje, że mniej się nauczą języka, że nie będzie tak fajnie, jak mogłoby być, bo zamiast uczyć się angielskiego przez fajną zabawę, będziemy się na siebie denerwować. Działało na chwilę.
Dziś spisaliśmy the Agreement. Wytłumaczyłam dzieciom, czego od nich oczekuję, złożyłam też obietnice ze swojej strony i poprosiłam, żeby powiedzili, czego jeszcze oczekują ode mnie i co mogą obiecać. W pewnym momencie jedna z dziewczynek powiedziała, że rzeczony chłopiec płacze… Okazało się, że dotarło do niego, że nie może wariować tak, jakby chciał, że kodeks, który wszyscy podpiszemy tego zabrania i to dla niego ogromny problem. To kodeks wzbudził w nim tak wielkie emocje. Nie moje kilkukrotne tłumaczenia, które nie przynosiły większego skutku, tylko właśnie wspólnie ustalony kodeks, pod którym każdy miał się podpisać. Przeprowadziłam z młodym człowiekiem krótką rozmowę, podczas której doszliśmy do porozumienia, że „zakaz” wariowania to nie koniec świata, że przecież nasze lekcje angielskiego opierają się na grach, zabawach, również bieganiu i że może być bardzo fajnie, tylko musimy trzymać się pewnych zasad. Zaakceptował to, przybiliśmy piątkę i od tego momentu to on pilnował przestrzegania nowo zawartego kodeksu i informował mnie, gdy ktoś go nie przestrzegał. A problem z niesfornym uczniem i brakiem dyscypliny się skończył.
Wnioski z tej lekcji
Najistotniejsze z mojego punktu widzenia jest to, że mu to wszystko mówiłam, ale nie działało. Dopiero spisanie wszystkiego w formie kodeksu, na kształt którego dzieci miały wpływ i pod którym się podpisały spowodowało ogromną zmianę w myśleniu tego chłopca. Takich chłopców i dziewczynek jest bardzo wiele i wierzę, że kodeks odegra ogromną rolę w zmianie ich zachowania i przywracaniu dyscypliny w czasie lekcji angielskiego.