Matematyczna otchłań

Zjawisko zsuwania się w matematyczną przepaść obserwujemy na co dzień, aczkowiek jest na tyle wolne, że rodzicom może łatwo umknąć. 

Bierze się zaś z trywialnego zjawiska: poziom matematyki w szkole podstawowej stopniowo wzrasta. A wraz z tym tematyka coraz bardziej się komplikuje. Przy czym do zrozumienia i wykonywania kolejnych zadań potrzebne jest biegłe opanowanie wszystkich poprzednich. 

Czy zastanawialiście się, dlaczego na początku dziecko uczy się dodawania i odejmowania, potem tabliczki mnożenia, a potem dopiero potęg i ułamków, a nie na odwrót? Trudno byłoby zrozumieć potęgi, jeśli nie wiemy, na czym polega mnożenie, prawda? A jak doprowadzić ułamki do wspólnego mianownika i potem je odjąć, jeśli nie umiemy mnożyć i odejmować? Jak nauczyć wyrażeń algebraicznych, gdzie mnożymy, dzielimy, dodajemy i odejmujemy abstrakcję pt. „literki pomieszane z cyferkami” (w rodzaju -12 xy), jeśli nie umiemy działać na liczbach ujemnych? Ale jak się mamy nauczyć działać na liczbach ujemnych, jeśli nie rozumiemy, jak działa oś liczbowa?

Tak to właśnie funkcjonuje. Najpierw tematy podstawowe, potem coraz bardziej zaawansowane, ale czerpiące garściami z tych podstawowych. 

I teraz, jeśli uczeń zaniedbał tematy podstawowe, jak tabliczka mnożenia, ułamki, liczby ujemne, klasa idzie dalej, ale on już nie. On zostaje w miejscu, w którym był, bo nie jest w stanie opanować kolejnych zagadnień. Nie rozumie ich, nie robi zadań, nie umie, „nigdy nie zrozumie”, nienawidzi matematyki, w najskrajniejszych przypadkach uważa się za gorszego albo nawet zaczyna brać (zlecone przez lekarza!) leki przeciwlękowe. Żeby nie płakać przed lekcją matematyki. A lęk już bardzo skutecznie blokuje jakikolwiek postęp. 

Przepaść między tym, co uczeń opanował, a tym, co w danej chwili przerabia, co roku się pogłębia. Z perspektywy uczenia wygląda to tak, jakby zsuwał się coraz głębiej w otchłań. 

Kopia LionHeart-3-min

Łatwo ulec ułudzie, że szkoła będzie ucznia „ciągnąć” razem z programem. Część zapewne tak, z tym że często nie jest to żadne „ciągnięcie”, tylko wolniejsze zsuwanie się w przepaść. Zupełnie na czym innym polega problem dwóch uczniów:

  1. pierwszy rozumie zagadnienie i prawidłowo wybiera metodę rozwiązania zadania, ale się myli w obliczeniach, i dostaje trójkę;
  2. drugi niewiele rozumie, strzela na testach, przypadkiem czasem mu „wyjdzie” dobry wynik, coś od kolegi ściągnie i też dostaje trójkę.

Ten pierwszy wbrew pozorom nie jest w otchłani, potrzebuje ćwiczeń rachunkowości, koncentracji i wsparcia w systematyczności, i jest nawet szansa, że wraz z intensywniejszymi zajęciami w szkole sam na to wpadnie i mu się wiele „wyrówna”. Ten drugi już się zsuwa w otchłań i prawdopodobnie w dalszych latach będzie mu szło coraz gorzej. 

A jak temu zaradzić? 

Nie pozwalając na pojawienie się zalegości. 

Ale jak to zrobić? 

Codziennie ćwicząc matematykę od najwcześniejszych klas w szkole podstawowej, najpóźniej – od czwartej. 

Czwartą klasę dziecko powinno zacząć z biegłą znajomością tabliczki mnożenia, dodawania i odejmowania do 100. Piątą – z biegłą znajomością wszystkich działań pod kreską i rozumieniem ułamków oraz osi liczbowej, oraz znajomością działań na liczbach ujemnych. Gdy w ósmej klasie pojawia się uczeń, który nie ma opanowanych działań pod kreską ani tabliczki mnożenia, trzeba wrócić do podstaw z klasy trzeciej! Nie ma sensu przerabianie bieżących zagadnień, jeśli uczeń nie umie ich wdrożyć w życie, bo nie jest w stanie nic obliczyć. 

Ósma klasa (początek roku) to ostatni dzwonek, żeby nadrabiać zaległości i próbować wyciągnąć dziecko z matematycznej otchłani. Ale tym razem to już dzwonek alarmowy, syrena wręcz. Czy się udaje? Często tak. Ciężką, codzienną, regularną pracą z dzieckiem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: